- Decyzję o konieczności przeprowadzenia archeologicznych badań wyprzedzających inwestycję budowlaną podjął Wojewódzki Konserwator Zabytków z Delegaturą w Siedlcach. Kilka lat wcześniej prowadzono w tym miejscu inne prace remontowe. W wykopie budowlanym natrafiono na kilkanaście pochówków szkieletowych (grobów). Znaleziska zostały zadokumentowane i wyeksplorowane przez archeologów. Wiadomo było zatem, że na obszarze planowanej inwestycji można spodziewać się kolejnych pochówków, a być może także innych obiektów archeologicznych – mówi archeolog prowadzący badania, Szymon Lenarczyk.
Zazwyczaj miejsca, w których prowadzone są badania lub, w których dokonuje się odkryć owiane są legendami. Niekoniecznie zawsze jest tak, że owe legendy znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Właśnie tak jest w przypadku tej, która od lat towarzyszy miejscu, w którym dziś znajduje się wspomniane rondo.
- Miejscu temu towarzyszy wiele niezwykle interesujących legend. Według jednej z nich miał tu stać drewniany kościół spalony podczas potopu szwedzkiego. Według tradycji ustnej, na miejscu zniszczonego kościoła, dla jego upamiętnienia, postawiono pod koniec XVIII wieku murowaną kapliczkę słupową. Kapliczka ta, w nieco zmienionej formie, stoi do dziś. Legendy te nie mają potwierdzenia w źródłach historycznych, jednak prawdopodobnie tkwi w nich ziarno prawdy. Podczas badań archeologicznych nie natrafiono na fundamenty domniemanego kościoła ani na ślady spalenizny, które mogłyby potwierdzać historię o pożarze kościoła. Natrafiono natomiast na ceglany fundament wspomnianej już kapliczki, która obecnie stoi kilkanaście metrów dalej. Niemal cały obszar przeznaczony pod badania, okazał się być cmentarzyskiem, a więc znaleziono na nim funkcjonujący niegdyś cmentarz – opowiada Szymon Lenarczyk.
Podczas tegorocznych badań, archeolodzy odkryli, zadokumentowali i wyeksplorowali ponad 100 pochówków szkieletowych. Większość stanowiła pojedyncze groby (jamy grobowe), w kilku przypadkach zachowały się ślady drewnianych trumien. Kilka grobów można określić jako zbiorowe, a więc spoczywały w nich szczątki kilku lub nawet kilkunastu osób.
- Wiele grobów było częściowo zniszczonych lub naruszonych. Należy pamiętać, iż w tym miejscu już od wieków funkcjonowały wielokrotnie przebudowywane drogi, co przyczyniło się do uszkodzenia poszczególnych grobów. Wszystkie szkielety są obecnie przedmiotem specjalistycznych badań antropologicznych. Po szczegółowej analizie, zostaną powtórnie pochowane na położonym nieopodal współczesnym cmentarzu – informuje archeolog.
Płeć, wiek, pokrewieństwo, a także przyczynę śmierci pozwolą ustalić przeprowadzone badania antropologiczne.
- Oprócz szczątków ludzkich, na stanowisku odkryto inne zabytki, choć w stosunkowo niewielkiej ilości. Były to m.in. fragmenty naczyń ceramicznych, fragmenty naczyń szklanych, przedmioty metalowe (głównie gwoździe, prawdopodobnie od trumien, a także jedną sprzączkę od pasa i ostrze noża(?). Znaleziono także kilka monet, w tym jedną najstarszą- pochodzącą z 1621(?) roku monetę Zygmunta III Wazy – mówi Szymon Lenarczyk.
Znaleziska datują okres funkcjonowania cmentarza na XVII-XVIII wiek.
Wszystkie zabytki są obecnie konserwowane i opracowywane, a ich szczegółowe opracowanie i analiza zajmą nawet kilkanaście miesięcy.
Foto: Szymon Lenarczyk