Tyle otrzyma ten, kto odnajdzie wyciągnie legendarnego U-boota przypuszczalnie zatopionego w Jeziorze Drawsko. Jego poszukiwania wciąż trwają, a jego odnalezienie potwierdziłoby kolejną legendę krążącą wśród miejscowej społeczności.
– Mając około 1800 hektarów powierzchni, jest jednym z największych w Polsce, które w dodatku nigdy nie zostało dokładnie zbadane. Posiada liczne wyspy, jest niezwykle głębokie. W kontekście jeziora pojawiają się niezliczone sensacyjne opowieści. Słychać w nich nie tylko o zatopionych łodziach podwodnych, ale także o zagadkowych transportach z okresu średniowiecza, reliktowym krabie żyjącym w największej głębi, podwodnych pieczarach, tajemniczym zapadnięciu gruntu mającym pochłonąć pułk wojska w dawnych czasach oraz o tym, że jego głębokość jest znacznie większa, niż oficjalnie przyjęte ponad 86 m… Na ile realne jest istnienie u-boota, który pływał po jeziorze? Nie przesądzamy tej sprawy. Akcja jest właśnie po to, aby ją wyjaśnić. Technicznie jest to jak najbardziej możliwe. Sceptyków jest coraz mniej. W miarę napływania kolejnych doniesień, i oni nabierają wątpliwości. A doniesienia te są coraz bardziej intrygujące – mówił podczas rozmowy z nami Starosta Drawski, Stanisław Kuczyński.
Legenda zatopionego w jeziorze U-boota intryguje tak bardzo, że za odnalezienie i wydobycie wraku historycznego okrętu podwodnego z czasów II wojny światowej lub wcześniejszego wyznaczono nagrodę w wysokości 85 tysięcy złotych.
Sponsorami nagrody są m.in. Powiat Drawski, Gmina Czaplinek, lokalni przedsiębiorcy i stowarzyszenia.
Warto przypomnieć, że w Drawsku powstaje pierwsza w Polsce replika U-boota, która według planów ma mieć naturalną wielkość, czyli ok. 70 metrów.
Foto: użyczone, Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim