ZP: Historia Dworu Sarny od tej drugiej strony - strony legend, mitów i kryjących się w nim tajemnic.
MS: Średniowieczne pochodzenie jest udokumentowane tylko wzmianką w dokumentach. Sprzed 1590 r. pozostał relikt średniowiecznej wieży rycerskiej. Znamy nazwisko rodziny rycerskiej Pradel, więc to pewnie oni wtedy w tym zakątku hrabstwa kłodzkiego się bronili w bardzo niebezpiecznych czasach. Późniejsze chwile są zaklęte w murach całego założenia, które od 1590 r. było zamkiem - rezydencja była otoczona murem kurtynowym ze strzelnicami, które dopiero zaczęliśmy odkrywać. Jedna z ciekawszych - otwór na działo - znajduje się w elewacji frontowej budynku bramnego. Zupełnym przypadkiem ten otwór wypada w obecnej łazience - będzie tam wyeksponowany. Najciekawszą i jednocześnie najmroczniejszą postacią związaną z Sarnami jest urodzony w 1866 r. na zamku hrabia Gustaw Adolf von Goetzen. Jak wielu jego poprzedników pełnił służbę wojskową i dyplomatyczną. Został wysłany do niemieckiej kolonii w Afryce, gdzie w 1905 r. wybuchło powstanie przeciw kolonistom. Według różnych źródeł zginęło 75 tys. - 300 tys. powstańców.
Natomiast sąsiadka w pałacu letnim twierdzi, że po nieruchomości chodzi biała dama. My jeszcze nie spotkaliśmy.
ZP: Polichromie w Dworze Sarny - ich wartość zarówno historyczna jak i archeologiczna.
MS: W Sarnach mamy szereg polichromii z różnych okresów. Najważniejsza jest barokowa polichromia w kaplicy z 1738 r. poświęcona św. Janowi Nepomucenowi. To najważniejsze dzieło Jana Franciszka Hoffmanna, zachowane w dość dobrym stanie w porównaniu do reszty założenia dworskiego. To kaplica jest obecnie głównym celem dla turystów nas odwiedzających. Gołym okiem widoczne są też malowane belki, prawdopodobnie z 1590 r. i 1660 r. Oprócz tego istnieje program malarski prawdopodobnie z 1660 r. we wnętrzu dworu. Zbadanie tych polichromii jeszcze przed nami ale zapowiada się bardzo ekscytująco - malowidła widoczne są pod łuszczącą się późniejszą farbą. Będziemy też mieli spory kłopot z wyborem epoki - tynki przez stulecia nakładano jeden na drugi, widać więc np. pod tynkiem barokowym zdobienia jeszcze renesansowe.
ZP: Dwór Sarny jako "wykopalisko przeszłości" - co może skrywać zabytkowy Zamek Scharfeneck?
MS: Świetnie zachowała się w niektórych fragmentach dekoracja sgraffitowa z 1590 r. i sądzimy, że to dopiero początek. Nie zbadane mamy też piwnice, szczególnie jeden zagadkowy fragment, gdzie wygląda na to, że mamy komorę, do której jeszcze nie ma żadnego dostępu. Kto wie, co się kryje pod posadzką kaplicy?
ZP: Jaka jest wojenna historia zabytku?
MS: Podczas wojny zamek był w rękach rodziny profesora Popplera, naukowca zajmującego się rolnictwem. Niestety w czasie wojny zmarła żona profesora Eleonora, której pamięci poświęcona jest tablica w kaplicy. Profesor dotrwał w Sarnach do końca wojny, nie przeczuwając zmiany geopolitycznej - w 1945 r. zastała go Armia Czerwona. Jego wnuczka przekazała nam informację, że wydawało im się, że wyjdą z domu tylko na chwilę. Byli więc zupełnie nieprzygotowani. W rzece znaleźliśmy marmurowe fragmenty mebli, co nasuwa myśl, że meble wyrzucano przez okno. Przestrzelona jest też kula, pewnie wtedy właśnie.
ZP: Jakie prace remontowe i konserwatorskie już w Sarnach przeprowadzono, a jakie jeszcze przed Państwem?
MS: Przywróciliśmy dach na spichlerzu z 1660 r. - przedtem sprawiał wrażenie całkowitego upadku zespołu, chcieliśmy przez to Sarny odczarować. Poza tym kończymy remont budynku bramnego, jednocześnie prowadzimy bardzo skomplikowane prace ratujące dwór przed zawaleniem. Remontujemy też wieżę.
Prowadzone są też prace projektowe, bardzo szeroko zakrojone. Mamy opracowaną koncepcję całości - a to 14 budynków i kilkanaście tysięcy metrów kwadratowych. W najbardziej zabytkowych elementach - czyli we dworze, kaplicy, spichlerzu - znajdzie się instytucja kultury z salami muzealnymi.
ZP: Dwór Sarny jako centrum kulturalne z naciskiem na muzykę? Jaką rolę odgrywała tu muzyka dawniej?
MS: Muzyka z pewnością rozbrzmiewała tu na żywo w czasach przed wynalezieniem radia - to był świat ciszy, więc szczególnie w bogatych domach były instrumenty, na których potrafili grać domownicy. Niezwykła akustyka kaplicy również wydaje się przemyślana. M.in. dlatego zdecydowaliśmy się na to, aby wiodącą funkcją Saren była instytucja kultury muzycznej z naciskiem na muzykę dawną. Dwie edycje szkoły muzyki dawnej - w 2015 i 2016 r. - miały za swój temat muzykę wczesnego baroku, którą musieli znać XVII- i XVIII-wieczni mieszkańcy dworu.
Foto: użyczone