Wielokrotnie informowaliśmy państwa o ciekawych znaleziskach z czasów II wojny światowej i również tym razem odkrycie pana Jacka z Wałbrzycha i jego szwagra bardzo nas zaintrygowało. Podczas remontu domu panowie odnaleźli w ścianie reklamówkę z kolekcją około 150 fotografii. Zdjęcia zachowały się w miarę dobrym stanie a dodatkowo znalazcy zadbali o ich wyczyszenie. Problem w tym, że są w małym formacie i nie zawsze da się odczytać z nich wystarczająco dużo szczegółów pozwalających na identyfikacje miejsc czy osób.
Między zdjęciami znajdował się także list, prawdopodobnie ich właściciela - osoby, która najczęśniej się na nich pojawia oraz wycinek gazety z działem nekrologów. Znalazca zwrócił się do swojego znajomego mieszającego w niemczech z prośbą o przetłumaczenie listu ale okazało się że jest on napisany trudnym do odczytania tzw. pismem Sütterlina. Nie udało się to również tłumaczce języka niemieckiego.
List i zdjęcia trafiły na internetowe forum historyków, gdzie jego użytkownicy przeanalizowali dostarczone materiały. Oto ich wnoski:
"Bruno pisze co prawda jak kura pazurem ale tak na szybko mozna co nieco wyczytac z jego zyciorysu: Urodzilem sie 16 wrzesnia 1916 jako czwarty syn (tu pismo nieczytelne) w Gottesberg (dzisiaj Boguszow pod Wałbrzychem). 31 lipca 1934 wstapilem do Arbeitsdienst (pewno ma RAD na mysli).
Zdjecia w mundurze zolnierza Wehrmachtu (zaden tam Waffen-SS i zaden Polizei) w kampanii w Polsce i chyba dunsko-norweskiej. Na naramienniku numer regimentu - niestety obciety. Numer rejestracyjny sanitarki odpowiada Wehrkreis VIII Breslau. Waldenburg podlegal pod Breslau. Napis na odwrocie zdjecia O.S. czyli Oberschlesien.
Z nazwiskiem jest maly problem. Imie na pewno Bruno. Nazwisko: Büsu, Büfu, Büsen, Büfen."
W dalszej dyskusji czytamy:
"Bruno Bühn. Chłopak pisze używając Sütterlina"
"Oczywiscie masz racje. Bardzo sie dziwilem, a dlugo sie nie przygladalem bo w pospiechu, ze chlopak pisze uzywajac bardzo dziwnych liter. Ale ze tez w tym jeszcze swoim wieku ich uzywa - tez zaskakujace.
W wieku 6 lat rozpoczal nauke w Volksschule Gottesberg.
Z uzupełnionych zdjec wynika, ze przebywal w koszarach na zamku NS-Ordensburg Vogelsang w Nordrhein-Westfalen - w przededniu kampanii francuskiej 1940 i bral pozniej udzial w samej kampanii (Westfeldzug). Inne zdjecia wskazuje na pobyt na pobliskim lotnisku Flugfeld am Walberhof oraz na poligonie Truppenübungsplatz Elsenborn."
"Bruno Bühn służył w wojsku w Hirschbergu - Jelenia Góra, oczywiście Wehrkreis VIII.
Był żołnierzem 14./Infanterie-Regiment 83 - czyli pułkowej kompanii przeciwpancernej.
W Volksbundzie nie figuruje jako poległy lub zaginiony, ale są tam nazwiska dwóch jego braci lub kuzynów Kurt i Walter Bühn (obaj urodzeni w Gottesberg)"
Znalezisko z pewnością jest cenne z punktu widzenia historycznego. Oprócz prywatnych zdjęć rodzinnych w kolekcji znalazło się sporo fotografii wykonanych gdzieś na froncie wojennym. Historycy z pewnością będą mieli na ich temat wiele do powiedzenia. Do tematu powrócimy gdy uda się ustalić więcej szczegółów
plr
Foto: użyczone - Jacek M.