- Akcja zajmie nam dwa dni. Przed nami 4 km podziemi, chcemy przebadac wszystkie miejsca, które wydają się podejrzane pod kątem ukrycia w nich depozytów bądź militariow z II wojny światowej, badamy też miejsca, wskazane przez polskich powojennych mieszkać i w Jeleniej Góry oraz byłych niemieckich mieszkańcy miasta - mówi Łukasz Kazek.
Metody badawcze:
Zasada metody grawimetrycznej (a w zasadzie jej wersji mikrograwimetrycznej) opiera się o powszechne zjawisko grawitacji, czyli pierwsze prawo Newtona. Wykorzystuje ona zatem fakt, że dwie masy przyciągają się wzajemnie. Jeżeli zatem masa będąca w aparaturze (jej nazwa to grawimetr) jest słabiej lub mocniej przyciągana to wiemy,
że w ogólnie pojętym pobliżu mamy niedobór lub nadmiar masy, co z kolei odpowiada faktowi, że w pobliżu jest mniejsza lub większa gęstość skał. Zatem, gdy mamy pustą przestrzeń np. (halę, chodnik) to średnia gęstość otoczenia jest niższa i masa w grawimetrze jest słabiej przyciągana, co właśnie rejestrujemy.
- Niestety w tym przypadku mamy trudność, że hipotetyczna pustka jest nie pod nami, a z boku co znacznie zmniejsza jej wpływ grawitacyjny i przez to utrudnia wykrycie - dodaje Kazek.
Druga metoda to badanie podatności magnetycznej skał, którymi obudowana jest skała.
Zakładając, że skały te posiadają mierzalną wartość podatności ,oraz że przejście zostało zamurowane inną skałą, o innej podatności magnetycznej, to wtedy jest szansa na to by to wychwycić. A podatność magnetyczna to tak najprościej właściwość fizyczna, która informuje nas w jakim stopniu skała może się namagnesować, czyli o zdolności skały do namagnesowania.
Trzecia metoda to georadar (GPR).
O ile pozostałe metody są pasywne, to ta jest aktywna, tzn. że urządzenie wysyła sygnał do ośrodka skalnego i rejestruje sygnał powracający po odbiciu. Sygnałem tym są fale elektromagnetyczne o wysokich częstotliwościach (w naszym przypadku będą to 500Mhz i 800Mhz). Fale te infiltrują w głąb ośrodka skalnego i odbijają się od granic różniących się właściwością fizyczną zwaną stałą dielektryczną.
- Na tej podstawie możemy znajdować pustki, rozluźnienia i niejednorodności, o ile oczywiście pozwoli na to zasięg fali. Metoda jest też jedną z nielicznych metod geofizycznych, kiedy wstępne wyniki mamy widoczne na ekranie podczas pomiaru - mówi Łukasz Kazek.
Poszukiwania i badania prowadzą pracownicy naukowi Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska w Katedrze Geofizyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie:
- dr hab. inż Sławomir Porzucek (prodziekan wydziału)
- dr inż. Monika Łój
- dr inż. Jerzy Ziętek
Czytaj też:
Szukają podziemnych korytarzy