Cztery XVIII-wieczne dzieła zostały skrupulatnie odrestaurowane i tradycyjnie już pojawiły się na zamkowych ścianach z początkiem lipca. Jest to kontynuacja projektu "Metamorfozy Zamku Książ", w ramach którego Muzeum Narodowe we Wrocławiu przekazuje w depozyt do Zamku dzieła, które znajdowały się tu przed wojną.
- Jak wiemy praktycznie wszystkie dzieła sztuki po wojnie zostały stąd wywiezione lub skradzione. Zarząd spółki Zamek Książ stara się od kilku lat je odzyskać, jeśli wiemy gdzie się znajdują - mówi prezes Zamku Książ Anna Żabska.
- Bardzo konsekwentnie, krok po kroku "zawłaszczamy" przestrzenie tego niezwykłego zabytku po to, aby w przyszłości nadać mu charakter czysto muzealny. Samo powołanie muzeum to bardzo skomplikowane procedury i temu służy właśnia ta trzyletnia i bardzo owocna współpraca. Robimy wszystko aby orbi et urbi, w Zamku Ksiaż może być muzeum - mówi dydektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu Piotr Oszczanowski.
Tym razem w Książu pojawiły się cztery nowe obrazy: "Flora jako alegoria jesieni" malarza czeskiego, "Jastrząb atakujący kaczki" Johanna Baptisty Bouttatsa oraz dwa myśliwskie obrazy Ernsta Wihelma Bernhardiego, malarza działającego na dworze Hochbergów na początku XVIII w.
- Ten wybór związany jest z aranżacją tzw. apartamentów Jana Henryka XI, który był zagorzałym myśliwym. Apartamenty te powstały w XVIII wieku, gdy Maksymilian von Hochberg (ten od Sali Maksymiliana) uratował ten zamek od ruiny dzięki przebudowie i modernizacji. Wtedy powstały te pomieszczenia Traktu Barokowego, dlatego należało połączyć te dwa wątki - drugą połowę XIX wieku z pierwszą połową XVIII wieku i tym wspólnym mianownikiem są flora i fauna - tłumaczy Małgorzata Lejman kustosz Muzeum Narodowego we Wrocławiu, kurator Metamorfoz Zamku Książ.
Ernst Wilhelm Bernhardi, Sarna, 1707; własność Muzeum Narodowego we Wrocławiu Przedstawiona na obrazie sarna została znaleziona 8 czerwca 1707 r. przez drwali. Postrzelone zwierzę zostało przeniesione do Książa i tam sportretowane. Sarna była szczególną osobliwością zoologiczną. Otóż wbrew swojej płci miała na czole zawiązek rogu, przez co uznano ją za jednorożca. To mityczne zwierzę, w którego istnienie wierzono jeszcze w okresie nowożytnym, od średniowiecza było symbolem niewinności i czystości. Jego róg i łzy miały mieć magiczną moc oczyszczania, traktowano je jako panaceum na choroby i trucizny. Sarna, na obrazie wyprężona w skoku, została przedstawiona na tle Gór Wałbrzyskich, z mostem na rzece płynącej doliną i charakterystyczną sylwetą zamku Książ. Jej historię dokumentuje widoczny na obrazie napis.
Ernst Wilhelm Bernhardi, Pies Trotz i łania daniela, 1709 ; własność Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Hrabia Konrad Ernst Maximilian von Hochberg, aby poślubić w 1706 r. Reginę Isabellę von Windisch-Grätz, musiał zmienić wyznanie z protestanckiego na katolickie. Wybranka jego serca była bowiem damą dworu księżnej Jadwigi Elżbiety Amalii z rodu Wittelsbachów, siostry ówczesnej cesarzowej i biskupa wrocławskiego Franciszka Ludwika, a przy tym żony Jakuba Ludwika Sobieskiego. Alians pana na Książu z Wittelsbachami i Sobieskim był czytelną, a przy tym źle przyjętą w protestanckiej rodzinie, deklaracją poparcia Hochberga dla politycznego zaplecza ultrakatolickich cesarzy habsburskich na Śląsku. Małżeństwo skończyło się kilka tygodni po ślubie śmiercią młodej „łani”. Niechętnie wspominały ją rodowe kroniki, zaś Hochberg długo i do głębi przeżywał żałobę. Wymowne są połączone herby obojga i ich inicjały „v. H./v.W” umieszczone trzy lata po tragedii na kunsztownej obroży psa – symbolu wierności.
Flora – alegoria jesieni z papugą na tle pałacowego parku, lata 70.–80. XVII w.; własność
Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Przedstawiona w pałacowym ogrodzie kobieta to Flora, rzymska bogini roślinności, w barokowej, antykizowanej sukni, przestawiona wśród kwiatów i zbieranych jesienią winogron. Ten typ prezentacji, z postacią w półfigurze i martwą naturą na tle krajobrazowym, po raz pierwszy zaproponowali Niderlandczycy w XVI w. Cieszył się on popularnością w całej Europie także w kolejnym stuleciu, gdy podobne sceny komponowano chętnie w serie czterech pór roku. Miały one modny w baroku charakter alegorii i zarazem były niezwykle dekoracyjne. Obraz posiada znamiona malarstwa holenderskiego okresu złotego wieku, ale jego cechy stylistyczne wskazują na to, że powstał w środowisku artystów Europy Środkowej.
Johann Baptist Bouttats, Jastrząb atakujący kaczki, ok. 1700; własność Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Wzbijające się do lotu ptactwo na tle rozległego krajobrazu to kaczki z gatunku rożeńców i piżmówek oraz zimorodki i czaple. Uciekają nie tylko przed drapieżnym jastrzębiem, ale i zbliżającym się psem myśliwskim – wyżłem szorstkowłosym, który w pogoni za nimi wskoczył do wody. Obraz namalował twórca pochodzący z flandryjskiej rodziny artystycznej, zapewne będący synem Gerarda, który prowadził warsztat w Wiedniu. Jego specjalnością były przedstawienia myśliwskie i martwe natury. Wiadomo, że pracował dla czeskich rodów arystokratycznych takich jak Černínowie, Kolovratowie czy Gallasowie. Należał do grupy artystów zatrudnionych przez hrabiego Wenzla Adalberta von Sternberga (Václava Vojtěcha ze Šternberka) w latach 1687–1705 do dekoracji pałacu Troja pod Pragą. Korona Czeska, a wraz z nią Śląsk, była wówczas częścią cesarstwa Habsburgów i zapewne na tych właśnie terenach działał Johann Baptist Bouttats.