To arcydzieło zakupił w Wenecji książę Adam Czartoryski. Przez lata wokół obrazu krążyło wiele sprzecznych opinii – czy przedstawia on kobietę, czy jednak mężczyznę. Było to też jedno z ostatnich, własnoręcznych dzieł Rafaela.  

„Portret Młodzieńca”, „Damę z łasiczką”, „Miłosiernego Samarytanina” uznawano za perły kolekcji Czartoryskich. Te trzy arcydzieła znajdowały się w Polsce, nieprzerwanie budząc zazdrość kolekcjonerów z całego świata.

Po wojnie do kraju wróciły tylko dwa – „Dama z łasiczką” i „Miłosierny Samarytanin”. „Portretu Młodzieńca”, do dziś nie odnaleziono.

W 1942 roku arcydzieło przechowywano w Deutsche Bank w Berlinie. Później trafiło na Wawel, co spotkało się z krytyką Hitlera, który kazał ten i wiele innych obrazów oddać do Kaiser – Friedrich Museum w  Berlinie. Jednak „Młodzieniec” Rafaela tam już nie trafił. Ślad zaginął po nim w…Krakowie.

25 lipca 1943 roku , władze niemieckie zaczynają szukać miejsca na tymczasową siedzibę Hansa Franka i miejsca na przechowanie dzieł sztuki.  Wybierają Dolny Śląsk. Obrazy Da Vinci, Rembrandta czy Rubensa trafiają do zamku w Sichowie, w powiecie jaworskim. Brakuje tylko obrazu Rafaela.

Spekulowano, że mógł on zostać wywieziony do Górnej Bawarii czy Pałacu w Morawie. Niestety. W tym ostatnim odnaleziono ukrytą tam „Damę z łasiczką”.

Pojawiały się informacje, że obraz znajduje się w Melbourne, w Australii i stanowi własność „wysokiego dygnitarza hitlerowskiego.” Niektórzy uważają, że arcydzieło ukryte jest gdzieś w Niemczech.

Są też świadkowie, którzy w 1945 roku widzieli ten najbardziej pożądany obraz świata na Dolnym Śląsku, w pałacu pod Strzegomiem.

„Portret Młodzieńca” Rafaela, to kolejny skarb, który zaginął w czasie wojny. Skarb wart milionów dolarów, poszukiwany przez kolekcjonerów całego świata i być może ukryty na Dolnym Śląsku.

Szukają go kolekcjonerzy, badacze, historycy. Odnalezieniem i tajemnicą zaginionego obrazu interesuje się nawet Bogusław Wołoszański.