Złożenie kamienia węgielnego pod haniebny ośrodek Ordensburg odbyło się 22 kwietnia 1934 roku. Wówczas w uroczystości uczestniczył m.in. ówczesny burmistrz Złocieńca Herman von Luebken.
82 lata później, obecny burmistrz, Krzysztof Zacharzewski podejmuje decyzję o wydobyciu i otwarciu kapsuły. Ów pomysł rodzi się w 2015 roku, a rok później następuje jego realizacja. Dziś wiemy już, że zawierała cenne pamiątki historyczne dotyczące miasta. Kapsuła została komisyjnie otwarta w Muzeum Narodowym w Szczecinie.
- Pracownicy muzeum przeprowadzili oględziny kapsuły, aby ustalić metodę jej otwarcia. Po około 30 min. precyzyjny mały fleksik zakręcił po raz ostatni odcinając wieko miedzianej kapsuły – mówi Sebastian Kuropatnicki z Biura Promocji Urzędu Miejskiego w Złocieńcu.
Jako pierwszy, po otwarciu kapsuły wyciągnięty został, napisany odręcznie na „pergaminie dziewiczym” akt erekcyjny, który rozpoczął budowę Ośrodka Ordensburg nad Krosinem. I tu pojawia się pierwsza z ciekawostek, bo pergamin dziewiczy to „rarytas” zachodniej magii, niezwykle rzadki, wyrabiany ze skóry nienarodzonych cieląt. To swego rodzaju talizman. Dlaczego zatem akt erekcyjny powstania Ordensburga spisano właśnie na czymś takim? To jedno z pytań, dziś pozostające bez odpowiedzi, ale jak mówi Sebastian Kuropatnicki wszystko jeszcze przed nami...
Jeszcze większą ciekawość wzbudza czterostronicowy list, pisany odręcznie ołówkiem kopiowym oraz maszynopis zajmujący jedną stronę. List napisany został „odręcznym pismem gotyckim”, używanym do połowy XX wieku, zwanym kurrentą. Z jego treści wynika, że autor listu próbuje przekonać Gohdesa,że warto zbudować ośrodek szkoleniowy na południowym brzegu Krosina w miejscu zwanym Kobiece Łowy (Frauenjagten). Już te informacje mogą wskazywać na kontrowersyjność listu.
- Raczej będziemy chcieli opublikować pełną treść listu. Na razie nic nie wskazuje na to, że będzie w nim coś strasznego...Ciekawe jest, że list został napisany przez bankiera, do przyszłego komendanta Ordensburga Otto Gohdesa, w którym ten przekonuje, że ośrodek Ordensburg warto zbudować na południowym brzegu Krosina. Bankier przesyła komendantowi zdjęcia lotnicze jeziora i okolicy, a także proponuje finansowanie jego budowy przez placówkę bankową – opowiada nam Sebastian Kuropatnicki, cytując słowa Jarosława Leszczełowskiego, autora książek o regionie, który podjął się tłumczenia dokumentów zawartych w kapsule.
Choć mówi się o nim haniebny Ordensburg, nazistowski ośrodek był częścią historii Złocieńca.
-Bez wątpienia łączy się z historią Falkenburga, w którym mieszkali przecież Niemcy. Bodajże w 1997 roku powstała pierwsza książka o Ordensburgu, napisana przez Polaka mieszkającego w Niemczech, mającego dostęp do archiwów niemieckich. W 2008 roku powstała książka, szczegółowo opisująca powstanie, rolę i przeznaczenie Ordensurga, napisana przez Jarosława Leszczełowskiego. Czy mieszkańcy znają historię ośrodka? Część zna, inni nie wiedzą nic na ten temat. Dzisiaj mieści się tu jednostka wojskowa i większość raczej z tym kojarzy to miejsce – mówi Sebastian Kuropatnicki.
Zdaniem Kuropatnickiego możemy mówić tu o dwóch sprzecznościach – z jednej strony obiekt to niewątpliwe dzieło architektoniczne, zbudowane z dużym rozmachem, z drugiej jednak obiekt o niechlubnej historii, wybudowany jako pierwszy z trzech tego typu ośrodków, wzorcowy, osobiście otwierany przez Hitlera.
- Możemy mówić, że tu mamy początki okrutnej historii Europy po dojściu Hitlera do władzy. Tu się wszystko rodziło, a my możemy teraz badać te początki – twierdzi Sebastian Kuropatnicki.
Oprócz listu i aktu erekcyjnego kapsuła zawierała też lokalne gazety wydane 21 i 22 kwietnia 1934r., kilka podpisanych kopert z różną zawartością, czysty blankiet zaproszenia na otwarcie Ordensburga wraz z programem uroczystości, książkę autorstwa Paula von Niessena, wydaną z okazji 600-lecia Falkenburga - dzisiaj Złocieńca, broszurę wydaną na okoliczność 600-lecia miasta, monety (w tym srebrne), zdjęcia miasta, kościoła, zdjęcie rynku z napisem umieszczonym między masztami z flagami o treści „600 Jahre Heimat” (600 lat w domu), stare panoramy miasta, mapę przedstawiającą Złocieniec na przełomie XIV – XV wieku, książki, folder promocyjny Falkenburga, zeszyt ilustrowany - wydawany w uzgodnieniu z niemieckimi związkami zawodowymi, w którym znalazły się informacje z miejscowości ówczesnej „Szwajcarii Pomorskiej”, kolejno dzisiejsze: Świdwin, Połczyn Zdrój, Czaplinek, Kalisz Pomorski, Szczecinek, Polanów, Słupsk. W kapsule była też mosiężna blacha z wybitą nazwą wykonawcy miedzianej kapsuły.
- W kapsule nie było jednak taśmy filmowej z obchodów 600-lecia Złocieńca, a to właśnie sprowokowało nas do jej wydobycia, ale poznaliśmy jej zawartość, która nie została udokumentowana w źródłach historycznych – podsumowuje Sebastian Kuropatnicki.
Miasto, jak informuje Kuropatnicki chciałoby przejąć zawartość kapsuły i stworzyć Izbę Muzealną. Wszystko zależy jednak m.in. od decyzji konserwatora zabytków.
- List prawdopodobnie nie zostanie pokazany jako oryginał, tylko kopia bo jest dwustronny, poza tym szkoda, żeby kogoś skusił...i został zwinięty – kończy rozmowę z nami Sebastian Kuropatnicki z Biura Promocji Urzędu Miejskiego w Złocieńcu.
Foto: użyczone, UM w Złocieńcu