Prace na 65 kilometrze zostały opóźnione, koparki rozpoczęły pracę po przeszkoleniu ekipy odkrywców przez pracowników firmy Tauron.
- Prace nie rozpoczęły się o godzinie 8.00, bo musieliśmy przejść wszystkie szkolenia. Przeszliśmy szkolenie z energetyki z pracownikami Tauronu. Prace rozpoczęliśmy punktualnie o godzinie 10.00 - mówi rzecznik odkrywców, Andrzej Gaik.
- Podczas pierwszego przekopu natrafiliśmy na mocną skałę, tam już głębiej bez młota się nie przekopiemy, przesunęliśmy więc wykop o 15 metrów w stronę tunelu, to jest praca na żywym organizmie. Pracujemy na 5 metrach głębokości, natrafiamy na rozmaity materiał, na pewno nie rodzimy, nasze prace cały czas nadzoruje geolog - dodaje Piotr Koper – Nie można w cztery godziny odkopać tunelu, dajemy sobie dużo czasu. Potrzeba nam kilku dni, mamy cztery miejsca do sprawdzenia.
W tej chwili przekopywane są dwa miejsca, wykopano dwa doły w miejscu gdzie zdaniem odkrywców ma znajdować się tunel.
- Pierwszy tunel ma głębokość 4 m i 70 cm, przystąpiono do wykopywania drugiego dołu, one z czasem się połączą. Trwa też czyszczenie zatoki. Zjeżdżamy koparką do poziomu torów kolejowych, chcemy natrafić na poniemieckie torowisko - mówi Andrzej Gaik - To dopiero pierwsze godziny naszych prac, więc nie możemy mówić jeszcze o oszałamiających efektach.
Celem jaki stawiają przed sobą odkrywcy jest dokopanie się do tunelu, w którym być może znajduje się pociąg.
- Najprawdopodobniej nie trafimy od razu na tunel kolejowy, będziemy go odkrywali etapami, najpierw zdejmiemy warstwę ziemi, dojdziemy do górnej obudowy tunelu i dopiero będziemy mogli posuwać się dalej, tak aby dojść do miejsca w którym tunel został wysadzony i na pewno jest w tym miejscu zawalony. Jesteśmy dobrej myśli, zapał nie gaśnie, a praca wre – mówi Andrzej Gaik.
Na miejscu jest saper, na szczęście na razie biernie przyglądający się pracom.
- Stoi i patrzy i na razie nie ucieka więc jest bezpiecznie - mówi Piotr Koper.
Całość prac ma być wykonana koparką.
- Ręcznie nie będziemy kopać, ręczne wykopy są prowadzone tylko przy kablach, tam gdzie jest jakieś niebezpieczeństwo, że moglibyśmy coś uszkodzić lub naruszyć. Ręcznej pracy nie będzie, bo to zbyt głębokie wykopy – tłumaczy Piotr Koper.
O dalszych postępach w prowadzeniu prac odkrywcy maja informować na bieżąco.
W.Blicharz
foto:K.Żarkowski