Fragment książki Łukasza Kazka „Faszystowska mać!”
Dziki zachód
Urząd ds. Repatriantów w Świdnicy, 3 września 1945 roku.
– Obywatelu Szczeciniak, pozwólcie z dokumentami.
Wstałem szybko z ławy, podniosłem swój plecak i dziarsko ruszyłem do pułkownika Ludowego Wojska Polskiego. Ten – oglądając moje dokumenty – podniósł wzrok i zapytał krótko:
– Na kogo ma być gospodarka? Na ojca, czy na ciebie? Ojciec za stary, nie dostanie.
– Obywatelu pułkowniku, ja będę gospodarzem, mam jeszcze dwóch braci, damy radę.
Z odpowiednimi dokumentami, z furmanką, o godzinie jedenastej rano wyjechaliśmy z rynku świdnickiego wraz z porucznikiem Ludowego Wojska Polskiego w kierunku Eulengebirge (niemiecka nazwa Gór Sowich). Podczas jazdy porucznik opowiadał, że to nowe ziemie, Ziemie Odzyskane, będzie nam się dobrze żyło i dostatnio. Ziemie uprzemysłowione, pracy dużo, czas oddać się do reszty ludowej ojczyźnie.
Skręciliśmy w kierunku wsi Hausdorf (dziś wieś Jugowice w Gminie Walim, w powiecie wałbrzyskim). Porucznik mówił, że mieszkają tam już pierwsi polscy osiedleńcy, a ja będę ósmy. Miałem rozglądać się po obu stronach drogi i wybrać sobie gospodarkę, w której miałem zamieszkać. Spodobało mi się gospodarstwo na samej górze wsi: zabudowania solidne, dom zadbany. Krzyknąłem głośno, wstając na równe nogi:
– Obywatelu poruczniku, tę chciałbym wziąć!
– No to panie Szczeciniak, rzucać tobołki, to wasz nowy dom!
Wysiadłem z furmanki, rozglądnąłem się dookoła. O zgrozo, mój Boże! Wszędzie wokół gospodarstwa były płoty, druty i baraki. Obraz dobrze mi znany, gdyż byłem więźniem Oświęcimia. Wróciłem do porucznika ze łzami w oczach.
Łukasz Kazek – współautor książek o obiekcie Riese, dziennikarz magazynu Wiedza i Życie, Inne Oblicza Historii, autor filmów Dziki Zachód, Kryptonim Olbrzym, współautor filmów Zapomnij o Kresach, Tajemnica Riese.