Windy w Zamku Książ pełniły bardzo różne funkcje. Początkowo służyły właściwie wyłącznie do transportu posiłków. Dopiero w latach 1908-1922 – podczas drugiej wielkiej rozbudowy zamku, powstały windy osobowe. Była to między innymi wyłożona atłasem winda książęca, windy transportowe i kuchenne.
- Z tego co wiemy, w okresie wielkiej rozbudowy skrzydła barokowego windy już były. Była na to moda. Oczywiście były to windy małe, kuchenne, napędzane za pomocą wciąganych lin i służyły głównie do transportu posiłków. Podczas drugiej wielkiej rozbudowy, zamek był przygotowywany do budowy wind osobowych, wtedy powstało aż 9 wind – mówi Bogdan Rosicki z Zamku Książ.
W czasach gdy powstały zamkowe windy, tego typu udogodnienia nie były wcale oczywistością. Mogli sobie na nie pozwolić jedynie zamożni i były one symbolem luksusu w danym obiekcie.
Pomieszczenie z windami zaledwie kilka dni temu zostało udostępnione turystom, choć „klatki” windowe i oryginalne panele zniknęły, to zwiedzający mogą zerknąć do szybów.
- Staramy się odkrywać zamek na nowo i pokazywać tego typu perełki, które zawsze były zamknięte dla oczu turystów. Teraz chcemy by te rzeczy dziwne i wyjątkowe mogli oni obejrzeć - mówi Bogdan Rosicki.
Dwie spośród zamkowych wind znajdują się w specjalnym, udostępnionym turystom pomieszczeniu. Powstały one między rokiem 1944, a majem 1945 roku, czyli w okresie gdy zamek był adaptowany na potrzeby kwatery głównej Hitlera.
- Te dwie windy jeździły od 1 piętra do 5 wożąc oficerów na pokoje sztabowej i do ich pokoi hotelowych - mówi Bogdan Rosicki.
W czasie II wojny światowej zlikwidowano dwie windy – jedna z nich znajdowała się przy apartamentach księżnej Daisy, w jej miejscu powstała łazianka dla Hitlera. Drugą zlikwidowaną windą jest kuchenna, którą zamieniono na miejsce gdzie znajdowały się łącza elektroniczne i telefoniczne. Powstało za to pięć nowych wind osobowych.
WB
foto: PT