Jest jednym z największych i najbogatszych ujawnionych dotąd poniemieckich schowków. W jej wnętrzu ukryto m.in. carskie klejnoty z czasów panowania Romanowów – 3 jaja Faberge. Jedno z nich do dziś kojarzone jest nie tylko z bogactwem i przepychem, ale i brutalnym morderstwem cygańskiego barona z Nowej Soli.
W marcu 1993 roku ówczesna premier Hanna Suchocka dostaje list z informacją, że kilkuosobowa grupa poszukiwaczy dotarła do sztolni, w której ukryto dzieła sztuki, złoto i wyroby z bursztynu. List wysyłają członkowie towarzystwa eksploracyjnego z Wrocławia. Z informacji wynika, że część złota została przetopiona, a wartościowsze pierścienie i sygnety wywiezione do RFN.
Świadkowie potwierdzają, że w 1944 roku niemieccy saperzy, rękami przymusowych robotników podjęli przygotowania do budowy frontowego zaplecza. Wówczas powstała mityczna Szczelina, w której miał zostać ukryty skarb.
Szczelina Jeleniogórska to schowek będący sztolnią wykutą w skałach, z zasypanym, zaminowanym i zamaskowanym wejściem oraz wąskim tunelem wentylacyjnym, ujawniony w 1991 roku w górach na północny zachód od Jeleniej Góry. Ten z największych poniemieckich schowków miał znajdować się na obszarze Pogórza Izerskiego między Lubomierzem a Radomierzycami. Skrytkę miał zorganizować pod koniec wojny konserwator zabytków prowincji Breslau, Gunther Grundmann.
Poszukiwacz i eksplorator, Mieczysław Bojko na łamach magazynu "Oblicza Historii" opowiadał:
"Skrytka została odkryta przez przypadek, w odległości około 20 km od Jeleniej Góry, pomiędzy Lubomierzem a Radomierzycami. Nie wiadomo dokładnie, w którym roku, ale po wielu perypetiach (mogła być zaminowana) odkrywcy dotarli wreszcie do komory – „Mieści się ona w skalnym pomieszczeniu na planie prostokąta mierzącego od czterech do pięciu metrów szerokości i prawie piętnaście metrów długości. We wnętrzu znajdują się trzy samochody. Po lewej, tyłem do wyjazdu, stały dwa, jeden za drugim, mercedesy cabrio (…). Przed tymi samochodami stał jakiś dziwny pojazd z kierownicą i kołem z przodu, a z tyłu mający gąsienice. Ponadto złożono w nim kilka konfesjonałów oraz posągów, a także mnóstwo skrzyń w dwóch rzędach (…) jakieś tuby skórzane i walizki oraz metalowe pojemniki malowane na zielono. Gdzieś po prawej stoi kilka akumulatorów, a na dnie komory porozrzucane są kable elektryczne, między kamieniami zasłaniającymi główne wejście dostrzec można było pociski artyleryjskie i moździerze. W pierwszym samochodzie na kierownicy było oparte ciało żołnierza Wehrmachtu. (…) Zaraz na lewo od wejścia – kilkanaście ciał żołnierzy Wehrmachtu (10-12). Znaleziono również ciało w mundurze generała, który w przypiętej do ręki teczce posiadał prawdopodobnie najcenniejsze znalezisko, to znaczy trzy zrobione ze złota, inkrustowane kamieniami, kością słoniową i macicą perłową jaja z pracowni Petera Carla Fabergé”.
Za ujawnienie Szczeliny odkrywcy chcieli 45% zawartości skarbca, jak również zapewnienie o rezygnacji dochodzenia przez władze tego, co już zostało z niej wydobyte. Do końcowych uzgodnień jednak nie doszło. Plany wspólnej eksploatacji z władzami miasta nie powiodły się.
W Szczelinie Jeleniogórskiej jak opowiadał Bojko znaleziono bajeczne skarby: pojazdy m.in. dwa kabriolety marki Mercedes i motocykle BMW Sahara i Zundapp, szable, kindżały z pochwami zdobionymi kamieniami szlachetnymi, obrazy, żydowskie świeczniki, złote zęby ofiar niemieckiego nazizmu oraz szkielety w niemieckich mundurach i trzy carskie klejnoty z okresu panowania Romanowów tzw. jaja Faberge.
Jedno z nich zostaje w 1992 roku sprzedane na nowojorskiej giełdzie za ponad 3 miliony dolarów. W 1991 roku, czyli rok wcześniej w Nowej Soli zostaje zamordowany cygański baron Waldemar Huczka handlujący walutami, złotem i dziełami sztuki, jego synowie i narzeczona. Rodzina ofiary zeznała wówczas, że wśród kosztowności zrabowanych z jego domu było owe złote jajko.