Za ten skarb, albo za jego tajemnicę ginęli ludzie. Sama wiedza o potencjalnym miejscu ich ukrycia okazała się zabójcza. Jaja Faberge, carskie klejnoty z okresu panowania rodziny Romanowów miały znajdować się na Dolnym Śląsku, ukryte w Szczelinie Jeleniogórskiej, największym z dotychczas odnalezionych schowków niemieckich.
Wykonane ze złota, srebra, kamieni szlachetnych, kości słoniowej, masy perłowej, zdobione emalią – jajka Faberge to jeden z największych skarbów, jakie kryje w sobie Szczelina Jeleniogórska. Wraz ze skarbem kryje ona historię morderstw Niemców, Cyganów, Polaków.
O wejściu do podziemi, gdzie miał się znajdować jeden z najbogatszych niemieckich schowków, czyli do tzw. Szczeliny Jeleniogórskiej opowiadała już w 1949 roku pewna Niemka, która nieco później została brutalnie zamordowana.
Legenda Szczeliny Jeleniogórskiej i klejnotów cara Mikołaja II wraca jak bumerang na początku lat 90 -tych, kiedy w czerwcu 1992 roku na jednej z nowojorskich aukcji, za ponad 3 miliony dolarów zostaje sprzedane jajo Faberge. W 1991 roku, czyli rok wcześniej w Nowej Soli zostaje zamordowany cygański baron Waldemar Huczka handlujący walutami, złotem i dziełami sztuki, jego synowie i narzeczona.
Huczka (pseudonim „Lalek”), jeden z najbogatszych Romów w Polsce miał zajmować się poszukiwaniem ukrytych przez Niemców skarbów. Rodzina ofiary zeznała wówczas, że wśród kosztowności zrabowanych z jego domu było złote jajko. Z domu barona zrabowano też m.in. kilkaset tysięcy dolarów, obrazy, złoto, różne przedmioty artystyczne oraz wyroby jubilerskie.
Rodzina zamordowanego podaje policyjnemu grafikowi opis skradzionych przedmiotów.
Dzięki temu sprawa trafia do ogólnokrajowego programu 997.
Trzej podejrzani ( Rom i dwóch pochodzenia polskiego) zostają zatrzymani przez policję w Innowrocławiu i Bydgoszczy. Za pozostałymi wysłano międzynarodowy list gończy. Dzięki pomocy Interpolu pozostali podejrzani zostają sprowadzeni z Niemic i Kanady i trafiają na ławę oskarżonych. Rozpoczyna się proces, w którym wszyscy zostają uniewinnieni. Dziennikarze z całej Polski pytają, kto chroni zabójców? Mówi się m.in. o łapówkach i blokowaniu przesłuchań niektórych świadków wskazanych przez policję.
Po 14 latach rozpoczyna się drugi proces romski. Najnowsze badania kryminalistyczne pozwalają na określenie materiału DNA morderców. Sprawę prowadzi już inny sędzia i prokurator. Dowody w postaci DNA nie pozostawiają wątpliwości.
Przestępcy usłyszeli wyroki. Dwóch skazano na 25 lat więzienia. Trzem wymierzono niższe kary. Nigdy jednak nie został odnaleziony zrabowany z domu barona skarb, warte miliony dolarów jajo Faberge.