Dawniej, w miejscu, gdzie dziś znajduje się schronisko, na samym środku hali powstała zagroda pasterska, od gospodarza, który był Szwajcarem nazwana po prostu „Szwajcarką”.
Była to duża farma mleczna, gdzie hodowano krowy i owce. Wyodrębniono w niej również część dla wędrowców oraz mały bufet. W XIX wieku hala pod Śnieżnikiem należała do właściciela Międzygórza Wilhelma von Magnisa. Później tereny te stały się własnością królewny niderlandzkiej, Marianny Orańskiej.
Od samego początku teren ten był popularnym miejscem wśród wędrowców i turystów. Nic dziwnego zatem, że na jej zlecenie wybudowano nowe schronisko, które dzięki temu, że cieszyło się ogromną popularnością, w 1871 roku dobudowano kolejny obiekt jako gospodę turystyczną - budynek obecnego schroniska. Następnym etapem było doprowadzenie dróg leśnych do schroniska.
Szybko zaczęto też organizować wycieczki powozami i saniami.
Obiekt cieszył się wyjątkową popularnością zimą, bo tu panowały świetne warunki śniegowe. Organizowano kursy narciarskie, na które przyjeżdżały sławne osobistości z całego świata.
Niewątpliwą atrakcją z tamtych czasów były zjazdy „rogatymi saniami” spod gospody na hali, aż do Międzygórza.
Po wojnie schronisko popadało w ruinę. Opuszczone, wielokrotnie dewastowano. Gdy przejęło je PTTK przeprowadzono zaledwie drobne remonty. Swój blask schronisko odzyskało dopiero, gdy remontem zajął się Zbigniew Fastnacht, wrocławski działacz turystyczny. Obiekt do dziś nosi jego imię.
Dziś, po 145 latach od jego powstania, popularność schroniska i tamtejszych szlaków turystycznych wcale nie spadła. Wręcz przeciwnie – wciąż rośnie.
Foto: Schronisko "Pod Śnieżnikiem"