Wiele jest ruin na Dolnym Śląsku, jednak trudno o równie przerażającą. Pałac w Żarskiej Wsi pod Zgorzelcem ma coś z widmowego statku, który dawno temu utknął na mieliźnie…
Splądrowany i porzucony w trzewiach wciąż sypie się i skrzypi, gotów w każdej chwili złożyć się jak domek z kart i z łoskotem osunąć w głębinę.
Barokowa rezydencja została zbudowana w 1740 roku, bez szkód przetrwała ostatnią wojnę. Jej obecny, tragiczny stan jest ciężkim oskarżeniem wszystkich późniejszych form własności. Skutecznym mordercą okazał się PGR, który zdewastował i opuścił konający pałac w latach 80. Dobiła go bezczynność zarządu gminnego i prywatnego, wreszcie niszcząca siła motłochu, którego natura przez siedem dekad nie zmieniła się ani na jotę…
Tekst i zdjęcia: Hannibal Smoke