A A A
-Nie myśleliśmy, że drugi etap będzie, ale tak jak w piłce nożnej, tak i tu potrzebna będzie dogrywka – tak podsumował pierwszy etap prac na 65 kilometrze, poszukiwacz Piotr Koper. - Wiemy, że tam jest tunel tylko trzeba go znaleźć – dodał rzecznik przedsięwzięcia, Andrzej Gaik.
 

Podsumowano pierwszy etap prac na 65 kilometrze trasy kolejowej Wrocław – Jelenia Góra. Przedstawiciele spółki XYZ poszukują Złotego Pociągu, legendarnego składu, który miałby się znajdować właśnie w tym miejscu. Piotr Koper i Andreas Richter to kolejne pokolenie poszukiwaczy, którzy chcą rozwikłać zagadkę, dzięki której o Wałbrzychu usłyszał niemal cały świat.
 
- W tym miejscu, na tej wysokości na 65 kilometrze, nie ma tunelu, nie ma pociągu. Co wcale nie oznacza, że go na tam nie ma wcale. Będą prowadzone dalsze prace - mówi rzecznik odkrywców, Andrzej Gaik – Prace rozpoczęły się 16 sierpnia, a zakończyły się dzisiaj. Przed chwilą był odbiór techniczny tego terenu, zgodnie z umową spółka musiała posprzątać teren i przywrócić go do stanu pierwotnego. Wszystko jest w porządku.
 
Prace rozpoczęły się 16 sierpnia, dokładnie rok po tym, jak poszukiwacze zgłosili swoje odkrycie. Stoczyli walkę z biurokracją, której efektem było otrzymanie wszystkich niezbędnych pozwoleń by rozpocząć prace na 65 kilometrze. Wykonano trzy przekopy do głębokości 6 metrów. Niestety, jak dotąd legendarnego składu nie odnaleziono. Co teraz planują odkrywcy?
 
- Zweryfikowaliśmy to, co zostało w tej chwili osiągnięte, dowiedzieliśmy się wielu nowych rzeczy. Za jakieś 2,3 miesiące, to wymaga uzyskania niezbędnych pozwoleń, zostanie zastosowana zupełnie nowa metoda badawcza. Będą wykonywane odwierty, a do nich będą wprowadzane sondy, które pozwolą prześwietlić teren - tłumaczy Andrzej Gaik – Nie składamy broni, nie poddajemy się, prace będą kontynuowane. Wiemy, że tam jest tunel tylko trzeba go znaleźć. To kwestia czasu, nigdy nie trafia się za pierwszym razem. Zapał w nas nie gaśnie.
 
Odkrywcy nie zamierzają się poddać. Na wrzesień zaplanowano spotkania z przedstawicielami firm, które pomogą w wykonaniu odwiertów. 
 
- We wrześniu spotkamy się z firmami, które będą nam pomagały w całym tym przedsięwzięciu. Ja jestem budowlańcem, nie znam się na odwiertach, dlatego chcemy skorzystać z wiedzy ludzi, którzy lepiej się na tym znają i pomogą nam opracować metodykę tych prac. W październiku lub listopadzie, w zależności od tego jak szybko uda nam się to wszystko zorganizować i od czasu tych firm, rozpoczniemy. Odwierty nie mają nic wspólnego z temperaturą, pogoda nam nie przeszkodzi - mówi Piotr Koper.
 
Piotr Koper tłumaczy, że teren badawczy nr 1 to najbardziej obiecujące miejsce, na którym istnienie anomalii wykazały zarówno urządzenia spółki XYZ, jak i innych właścicieli georadarów, którzy mieli możliwość zbadania miejsca własnym sprzętem jeszcze przed rozpoczęciem prac – 15 sierpnia. Na miejscu natrafiono jednak na skałę, która uniemożliwiła dalsze prace. Jak tłumaczył Piotr Koper, 65 km nie był wcześniej badany pod względem geologicznym, dopiero przekopy kontrolne pozwoliły zweryfikować stan gruntu. 
 
- Teren badawczy nr 1 rozciąga się od wiaduktu i biegnie około 100 metrów w kierunku Świebodzic. Tam na głębokości około 4 metrów natrafiliśmy na skałę i nie mogliśmy jej przekopać. Nie mamy pozwolenia na to, żeby użyć młotów do kruszenia skał, ze względu na bliskość czynnego wąwozu kolejowego, który nie jest zabezpieczony betonową obudową. Gdybyśmy zaczęli kuć skałę narobilibyśmy więcej szkód niż nas na to stać. Dlatego musieliśmy z tego zrezygnować, a to jest miejsce nr 1 gdzie powstało legendarne zdjęcie przechodzące sprzed rozpoczęcia prac – tłumaczy Piotr Koper – To miejsce jest najbardziej obiecujące, a pozostało nietknięte ze względu na skały, na które natrafilśmy.
 
Jak przyznaje Piotr Koper, poszukiwacze nie planowali drugiego etapu prac, ale rzeczywistość zweryfikowała ich zamiary.
 
- Nie myśleliśmy, że drugi etap będzie, myśleliśmy że zakończymy badania na pierwszym etapie. To jak z piłką nożną, czasem jest dogrywka. My robimy dogrywkę - tłumaczy Piotr Koper.
 
Piotr Koper zapytany o to, co uznaje za największy sukces jednoznacznie wskazuje, że cieszy go już sam fakt, że udało się rozpocząć prace. 
 
- Największym sukcesem jest to, że udało nam się doprowadzić do rozpoczęcia tej akcji. To jest największy sukces całego przedsięwzięcia. Teraz, po wykopach mamy wiedzę na temat tego terenu, jakiej nie ma nikt w Wałbrzychu. Trzeba go było otworzyć i się o tym wszystkim przekonać – tłumaczy Piotr Koper.
 
Jak przyznają odkrywcy, otuchy i motywacji do prowadzenia dalszych prac dodają mu także wałbrzyszanie i turyści, którzy wspierają ekipę nie tylko dobrym słowem, ofertami pomocy, ale nawet prowiantem.
 
- Największymi sceptykami w tym całym przedsięwzięciu są dziennikarze. Ludzie i firmy, z którymi rozmawiamy są bardzo pozytywnie nastawieni. Udało nam się zorganizować ekipę naukowców, wolontariuszy, ludzi dobrej woli, którzy robili nam kanapki i herbatę. To jest fala dobra, która nas otacza.  - mówi Piotr Koper.
 
- Jesteśmy wspierani przez ludzi, którzy przychodzili na to miejsce, gratulowali nam, że podjęliśmy się tego zadania. Wspierali nas drobni przedsiębiorcy, którzy nas nawet dokarmiali. Najważniejsze jest to, że mamy zespół ludzi, którzy wiedzą o co chodzi - dodaje Andrzej Gaik.
 
Odkrywcy odnieśli się także do doniesień na temat tego, że być może pociąg jest ukryty, ale na 61 kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Jelenia Góra.
 
- Na 61 kilometrze, nie mamy w tej chwili żadnego planu badawczego. Prace będą prowadzone nadal na tym terenie, gdzie dotąd, 200-300 metrów od wiaduktu w kierunku Świebodzic. Innego terenu na razie nie bierzemy pod uwagę – mówi poszukiwacz, Piotr Koper.
 
Podczas konferencji podsumowującej pierwszy etap prac, odkrywcy zaprezentowali także trailer filmu dokumentującego prace poszukiwawcze, który powstanie już niebawem.
 
W.Blicharz 
Komentarze:
WIĘCEJ KOMENTARZY
Twoje imię:
Komentarz:
Przepisz kod z obrazka:

Mateusz MykytyszynAbsolwent III liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Wałbrzychu oraz Kolegium Nauczycielskiego w Wałbrzychu. Studiował także na Uniwersytecie Opolskim oraz Uniwersytecie Karola w Pradze. Od 1999 roku związany z wałbrzyskimi mediami. Przez wiele lat redaktor i wydawca „Nowych Wiadomości Wałbrzyskich” oraz „Tygodnika Wałbrzyskiego”. Publikował także w prasie regionalnej i ogólnopolskiej. W pracy dziennikarskiej szczególnie interesowały go zagadnienia lokalnej historii. Po czteroletniej emigracji w Stanach Zjednoczonych i powrocie do Polski, zajmował się głównie publicystyką telewizyjną oraz internetową. Wspólpracował z TV Wałbrzych, NBC i BBC. Założyciel, fundator oraz prezes Fundacji Księżnej Daisy von Pless zajmującej się upowszechnianiem historii Wałbrzycha i regionu. Inicjator ustanowienia roku 2013 Rokiem Księżnej Daisy von Pless na Dolnym Śląsku. W 2012 roku doprowadził do zakupu przez Fundację, kolekcji unikalnych, własnoręcznych listów księżnej Daisy oraz innych dokumentów pochodzących z zamku Książ. Interesuje się literaturą, kulturą, historią, ze szczególnym uwzględnieniem dziejów regionu. Włada biegle językami angielskim i czeskim. Na portalu będzie zajmował się nie tylko historią najsłynniejszej w historii mieszkanki ziemi wałbrzyskiej czyli księżnej Daisy von Pless, ale także tajemnicami związanymi z zamkiem Książ, ukrytymi skarbami dolnośląskich rodów arystokratycznych oraz tajemnicami wałbrzyskich i regionalnych zabytków. Łukasz Kazekwspółautor książek o obiekcie Riese, dziennikarz magazynu Wiedza i Życie, Inne Oblicza Historii, autor filmów Dziki Zachód, Kryptonim Olbrzym, współautor filmów Zapomnij o Kresach, Tajemnica Riese. Twórca reportaży dla TVP, TV Sudecka, TVN 24, TVN oraz magazynu Fokus Historia. Od 2004 r. przewodnik w kompleksie Włodarz, później za-ca dyrektora Pałacu w Jedlinka, przewodnik po kompleksie Osówka oraz Sztolniach Walimskich, inspektor do spraw turystyki w Gminie Walim, zarządzający Zamkiem Grodno. Ambasador Muzeum Historii Polski na Dolny Śląsk, organizator widowisk teatralno historycznych takich jak: -Ostania tajemnica Riese -Jedlinka -Riese pamięci Ofiar -Ludwikowice Kłodzkie Pomysłodawca i realizator projektu „Archiwum historii mówionej ziemi wałbrzyskiej. Stały współpracownik Fundacji im Jana Karskiego w Warszawie oraz Fundacji „świat, którego już nie ma” Pomysłodawca i autor trasy „Powojenny Walim” Na zdjęciach św pamięci Filipa Rozbickiego. Od 2014 roku radny w Gminie Walim i przewodniczący komisji kultury i turystyki w radzie gminy. Autor najnowszej książki Wspomnienia Wojciecha Szczeciniaka „Faszystowska mać”. Cały czas poszukuje ostatnich żyjących świadków z czasów II Wojny Światowej. Andrzej Gaikprzewodnik Turystyczny, Pilot Wycieczek, eksplorator. Od wielu lat badacz tajemnic związanych z Zamkiem Książ i kompleksem Riese. Członek wielu ekip eksploratorskich badających niedostępne kompleksy w Górach Sowich.Na co dzień przewodnik po Zamku Książ. Szef grupy przewodnickiej działającej w Zamku Książ. Twórca tras turystycznych po zamku oraz jego okolicach. Posiadający uprawnienia przewodnickie po wielu innych obiektach turystycznych. Współpracownik wielu wydawnictw i stacji telewizyjnych.Razem z Tadeuszem Słowikowskim jako pierwszy odkrył tajemnice 65 kilometra. Wielki orędownik rozwoju turystycznego Wałbrzych oraz jego okolic. Będzie opowiadał o historii Książa, losach jego mieszkańców, tajemnicach związanych z nazistowska przebudową zamku. Hannibal SmokePisarz, dziennikarz, fotoreporter, grafik (digital art) i geograf. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Laureat Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Stefana Themersona. Autor bestsellerowego zbioru opowiadań Kompot ze świeżego nieboszczyka oraz magicznej trylogii kryminalnej osadzonej w scenerii Dolnego Śląska: Tusculum, Muzeum Prawdy i Emplarium – Książki Roku 2012 w internetowym plebiscycie KzK. Były publicysta Tygodnika Wałbrzyskiego, Expressu Wieczornego, Nowego Detektywa i Wirtualnej Polski. Ostatnio związany z Onet.pl. Regionalista zaangażowany w ratowanie dolnośląskiego pejzażu kulturowego, co dokumentuje publiczna autorska strona na facebooku: Hannibal Smoke: Emplarium i publiczny kanał filmowy na You Tube Hannibal Smoke. Damian Płońskiinformatyk, administrator Zloty-Pociag.com. Dba o sprawne działanie portalu, oraz kontakt w mediach społecznościowych. Damian BylinaGrafik komputerowy, specjalizujący się głównie w dziedzinie tworzenia grafiki 3D. Od kilku lat rozwija swoją pasję, realizując przy tym komercyjne projekty dla brandów ogólnopolskich.
Poznaj ich lepiej i czytaj najlepsze teksty w sieci:
Kontakt
Wizytówka
Pociąg ze Złotem odnaleziony - Wałbrzych - Złoty Pociąg Historia - Relacja Live - Na żywo - Najnowsze informacje Nowe fakty i zdjęcia - dobry hosting
MENU
Powód zgłoszenia komentarza:
Przepisz kod z obrazka:
[ZAMKNIJ]