Geolog dr Adam Szynkiewicz został zaproszony przez spółkę XYZ do obserwacji prowadzonych wykopów i napotykanych warstw skalnych.
- Wyznaczone zostały cztery miejsca kontrolne. W jednym z miejsc gdzie były prowadzone wykopy nie było śladu tunelu. Być może na razie nie trafiliśmy. Wedle założeń, plan był taki by kopać poprzecznie, ale niestety są położone światłowody i kable kolejowe, dlatego mamy dostęp po połowy tego 25 metrowego wału. Jeśli jest tunel, tu musiał być on wykuty i to ma potwierdzić drugi wykop. Nie ma tam skał i natrafiliśmy na różne materiały. Są tam nasypane dziwne skały z fragmentami niewspółczesnej porcelany, które musiały zostać nawiezione - mówi dr Adam Szynkiewicz
– Nie wiadomo skąd tutaj wziął się taki materiał. Teraz pracowników spółki XYZ czeka dalsze przekopywanie wykopów.
- Powinniśmy zejść do 5 metrów głębokości, a jesteśmy na 4. W związku z tym chcemy kontynuować prace od torów kolejowych aż do linii gdzie jest światłowód. Ten odcinek będzie pogłębiany na 14 metrów – tłumaczy dr Adam Szynkiewicz.
Dr Szynkiewicz współpracujący z odkrywcami nie został przez Piotra Kopra i Andreasa Richtera zaproszony przypadkowo. Naukowiec już wcześniej zajmował się badaniem terenu przy 65 kilometrze trasy kolejowej Wrocław – Wałbrzych.
- Prowadziłem badania na małych fragmentach, ale właśnie w tym miejscu gdzie teraz są prowadzone wykopy. Mnie wychodziła jedna ciekawa rzecz - jest tutaj miejsce naturalne i jest takie, które zostało zasypane. To w tym miejscu teraz kopiemy. Z układu równoległych linii wychodziło, że są jakieś struktury, które nazwałbym jako mur. Mogę przyjąć, że są to ściany tunelu, dlatego w tym miejscu są prowadzone prace – mówi dr Szynkiewicz – Ja pociągu nie widziałem, mogę domniemywać, ale nie na tym etapie.
Pracom odkrywców przypatruje się także Tadeusz Słowikowski, który jako pierwszy podejrzewał istnienie Złotego Pociągu właśnie w tym miejscu.
- Na pewno jest on bardzo zadowolony. To jest jego mit i chcielibyśmy go zweryfikować – mówi dr Szynkiewicz
- Przy pierwszym wykopie powiedział, że tam niepotrzebnie kopaliśmy i radził przesunąć się bliżej torów. Posłuchaliśmy pana Słowikowskiego i w tej chwili tam kopiemy. Jest to wykop robiony specjalnie dla niego. Zdaniem dr Szynkiewicza pierwsze wątpliwości zostaną rozwiane już drugiego dnia.
- Będzie wiadomo czy na tym przekroju, który został rozpoczęty było cokolwiek czego konstrukcja przypominałaby coś na kształt tunelu – mówi dr Szynkiewicz - Są dwie teorie, jedna mówi że tunel był kuty, a druga że konstrukcja tunelu doszła do skał i jego konstruktorzy nie wchodzili dalej. Ja jestem za tą drugą teorią, natomiast koledzy, którzy są na terenie wykopalisk twierdzą, że tunel mógł iść nawet od Szczawienka.