Zdaniem nurka Phila Sayersa, na dnie Bałtyku może spoczywać hitlerowskie złoto. Takie rewelacje czytamy w wywiadzie, którego Brytyjczyk udzielił dziennikowi "The Daily Star". Drogocenny kruszec miałby znajdować się we wraku statku Wilhelm Gustloff, który został zatopiony przez rosyjskich żołnierzy pod koniec drugiej wojny światowej.
Zniszczenie statku było tragiczne w skutkach, zginęło około 10 tysięcy osób – cywili i wojskowych, którzy uciekali przed Armią Czerwoną. Phil Sayers relacjonuje, że rozmawiał zarówno z telegrafistą pracującym na statku, jak i ocalonym członkiem załogi, którzy potwierdzili te informacje.
Jak tłumaczy nurek, niemal 30 lat temu był on uczestnikiem ekspedycji badającej wrak. Jego zdaniem kraty w oknach statku sugerują, że jednostka przewoziła cenne towary. Nie widział on jednak złota, sądzi że mogło ono zostać ukryte pod kadłubem.
Wrak statku znajduje się w odległości 19 mil morskich od Łeby i spoczywa na głębokości 45 metrów. Był już eksplorowany w latach 60-tych przez rosyjskich badaczy, którzy poszukiwali na pokładzie słynnej bursztynowej komnaty,
Nawet jeśli Rosjanie przy okazji znaleźli coś innego, jak choćby wspomniane złoto, żadne źródła tego nie potwierdzają. Z pewnością jednak takimi historiami karmią się ludzie, którzy poświęcili poszukiwaniom całe życie.
Statek po storpedowaniu stał się podwodnym grobowcem, spośród 10 tysięcy podróżujących, ocalało niecałe 900 osób. Reszta została uwięziona na pokładzie po uderzeniu pierwszej torpedy lub próbowała ratować się za pomocą szalup, co również się nie powiodło. Sytuacji nie ułatwiała też lodowata woda, każdy kto się w niej znalazł, po chwili umierał z powodu hipotermii. Być może legendarny statek do dziś ukrywa tajemnicę, a podwodny grobowiec, jest jednocześnie skarbcem na dnie Bałtyku.
foto:użyczone/Wikipedia
Przeczytaj również:
Rekonstrukcje pod hasłem
Replika nazistowskiego pociągu (FOTO)
Perfect i Złoty Pociąg